niedziela, 18 marca 2012

PIZZA

Edit (kilka minut później) muszę to napisać ! Za chwilę blog przekroczy liczbę 300 wyświetleń! A odbiorców mamy już z 3 krajów! Świetnie! Jestem zadowolona no i oby tak dalej ;d Polecajcie bloga koleżankom, przyjaciółkom i reszcie znajomych niech będzie nas więcej ! ;d

Hej kochane moje ;* Wybaczcie, że przez weekend nie pisałam ale był u mnie mój kochany no i musiałam się nacieszyć Nim bo nie wiem kiedy znów go zobaczę :(
Ale nie zapomniałam o blogu i o Was i zrobiłam mnóstwo zdjęć potraw, które gotowaliśmy a dzisiaj byłam na zakupach w ROSSMANNIE po dosłownie dwie maseczki a to, że zostawiłam tam 50zł to już inna sprawa ;) Notka z zakupami będzie jutro ;d A we wtorek lub w środę (jeśli będę miała wenę) napiszę kilka notek na zapas bo jak wiadomo nie mam czasu, żeby pisać codziennie zwłaszcza w tym tygodniu, kiedy mam kilka egzaminów :(
Przechodząc do tytułu postu - w piątek po dłuuuugich zakupach wróciliśmy do domu i o godzinie 22 zrobiłam pizzę - bo gdy Lejdziakowa obiecuje, że zrobi pizze to ją robi ;d Przy okazji wypróbowałam nowy przepis bo poprzedni, którego używałam nie był zbyt dobry.

Ciasto:

-4 szklanki mąki pszennej
-6 dkg drożdży
-łyżka oleju
-łyżeczka soli
-3/4 szklanki gorącej wody



Sos:

-500g przecieru pomidorowego (nie koncentratu! bo będzie za gorzki)
-łyżka oleju
-2 ząbki czosnku
-szczypta soli
-szczypta pieprzu
-łyżeczka cukru
-łyżeczka bazylii
-łyżeczka oregano


Na patelnie wlewamy oliwę i pokrojony lub rozgnieciony czosnek, smażymy do momentu zarumienienia...


W tym czasie do miski wlewamy 6 łyżek wody i wrzucamy drożdże. Mieszamy tak długo aż drożdże się nie rozpuszczą i pozostawiamy na około 7 minut...


Na patelnię dolewamy przecier pomidorowy... (wybaczcie nie obrócone zdjęcia)


ZMNIEJSZAMY OGIEŃ! Wsypujemy bazylię, oregano, cukier, sól i pieprz. Mieszamy wszystko razem, przykrywamy i zostawiamy na dokładnie 20 minut...


Do drożdży, które powinny wyrosnąć (ale jeśli nie wyrosną nie przejmujcie się bo moje też nie wyrosły a ciasto już tak :)) dodajemy mąkę i olej, wyrabiamy dodając od czasu do czasu wody. Wyrabiamy tak długo aż ciasto będzie gładkie i nie będzie się kleiło. Jeśli nie zużyjecie całej wody - wylejcie. Nie dodawajcie jej do ciasta. Przykrywamy najlepiej wilgotną ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 20 minut.


W tym czasie szykujemy dodatki, które oczywiście dodajemy wedle uznania. My wybraliśmy:
-pół puszki kukurydzy
-pół zielonej papryki
-kilka plasterków salami
-kilka plasterków kiełbasy CHORIZO
-kilka plasterków polędwicy sopockiej
-tarty ser obowiązkowo
-szczypta przyprawy do PIZZY





Kroimy szynkę i paprykę, która musi być naprawdę cienko pokrojona bo inaczej jest zbyt surowa w odniesieniu do reszty i psuje cały smak.


Tarty ser możecie utrzeć same albo kupić gotowy tarty ser ;) wychodzi taniej i nie musicie się męczyć a nigdy nie uzyskacie takiej mieszanki serów jakie dostępne są w większych marketach :)



Wstawiamy piekarnik na 250 stopni i czekamy aż się rozgrzeje...


Blachę wykładamy papierem do pieczenia i skrapiamy kilkoma kroplami oleju...


Rozkładamy i ugniatamy ciasto... (Z tego przepisu pewnie wyszłyby dwie takie blachy jakby komuś się chciało wałkować ;) ja nie lubię mojego wałka więc po prostu zrobiłam grubsze ciasto ;))


Sos jest gotowy jeśli jest gęstszy niż był na początku i po podniesieniu pokrywy pachnie pizzerią ;)


Smarujemy ciasto grubą warstwą sosu...


Posypujemy kukurydzą, papryką,


szynką, salami, kiełbasą,


serem i kilkoma szczyptami przyprawy.


Kiedy piekarnik osiągnie 250 stopni wkładamy blachę do środka. UWAGA! W wielu przepisach możecie znaleźć info, żeby wstawić na 25 minut. Ale w 250 stopniach to ta pizza była by węglem po 25 minutach. 


Ja wstawiłam na 17 i już kawałek się przypalił więc myślę, że 15 minut będzie optymalnie.


A tak wygląda efekt końcowy :) A smak? Rewelacja! Tą pizzą najadło się 5 osób, koszt i nakład pracy był niewielki więc polecam ;)


W ten weekend robiliśmy jeszcze zupę i deser ale o tym to napiszę za jakiś czas ;)
Tymczasem idę spać bo jutro muszę wcześnie wstać. Jeszcze tylko zadzwonię do mojego bo biedaczek jeszcze pociągiem jedzie do domu :(
Mam nadzieję, że spędziłyście weekend równie miło i wesoło co ja :)
Dobranoc ;*

6 komentarzy:

Hej ;)
Jak już jesteś zostaw coś po sobie :)
Za każdy komentarz odwdzięczę się :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...