Hej kochane!
Chyba moje problemy z komunikacją miejską staną się "cotygodniową codziennością" jak będę jeździć do i z pracy. Pamiętacie jak w zeszłym tygodniu wracałam 3 godziny? Dziś jechałam do pracy 1 godz i 40 minut PARANOJA -.-
Zatem jak wróciłam do domu wykończona jak nigdy położyłam się a że humor wciąż miałam kiepski postanowiłam wybrać się do ROSSMANNA, żeby poprawić sobie humor ;)
Dziś zdecydowanie oszczędnie bo odkładam sobie na telefon więc kupiłam najważniejsze i najbardziej potrzebne produkty:
Szamponetkę w kolorze 8 Czerwień Granatu x2
i maseczkę drożdżową z Waszego polecenia ;)
Oczywiście w mojej porannej podróży zahaczyłam o kiosk i kupiłam nowy numer happy - sto razy lepszy niż pierwszy ;)
A żeby sobie poprawić humor całkowicie pofarbowałam włosy ^^
Zawsze robiła to moja kuzynka albo mama a dziś żadnej z nich nie ma w pobliżu kilku kilometrów więc musiałam sobie radzić sama (z małą pomocą taty, który wyciskał farbę z saszetki ;)).
Wybaczcie za słabe zdjęcia ale wiadomo jak to jest z rączki i na szybko ;)
Przed:
Po farbowaniu i myciu:
Po suszeniu:
Grzywka suszona na okrągłą szczotkę więc nie jest prosta ;)
Ogólnie rzecz biorąc nie udało mi się pofarbować wszystkich odrostów ale przynajmniej te najbardziej widoczne ;) Włosy trochę pociemniały ale za kilka dni, wrócą do swojej jasności ;) A ta część, która była rozjaśniana jest teraz ruda :) Pozostały mi refleksy blondu przez co wszystko wygląda bardzo ładnie ;) Przynajmniej mi się podoba ^^
Łapcie jeszcze moją TeQuilę, która z rana mówi "jeszcze 5 minutek" ;)
I to było na tyle :) Idę teraz poczytać Wasze blogi, potem przepisać kilka zeszytów, może zrobię sobie tą maseczkę a na resztę dnia nie mam jeszcze pomysłu ;)
Za to mam kilka pomysłów na notki i moje pytanie do Was co byście chciały (a czego nie) przeczytać w najbliższym czasie?
-zawartość mojej torebki
-kolekcja torebek
-recenzja płynu micelarnego z YVES ROCHER
-moja włosowa historia
-przepis na makaron z sosem pomidorowym a'la Lejdziakowa
Jak przyjdzie mi do głowy coś jeszcze to dopiszę ;)
Miłego wieczoru piękne! ;*
miałam malowane włosy tą szamponetką jaiś czas temu. :) jest fenomenalna. ;D
OdpowiedzUsuńnaprawdę ładnie Ci to wyszło. ;*
Bardzo ładnie Ci w tym nowym kolorze włosów :) Zmiana zdecydowanie na plus :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie farbowałam ani farbą ani szamponetką :)
OdpowiedzUsuńślicznie wyszły nowe włoski ♥ a co do psa- świetny jest kochana ♥
OdpowiedzUsuńjejku kochany psina...ja mam Dropsa który też wyleguje sie w pościeli ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam tej maseczki z SORAYA,i powiem szczerze,że nie była taka zła:)
OdpowiedzUsuńP.S Ależ masz słodkiego psa:D
wszystkie tematy notek + garderoba <3
OdpowiedzUsuńNie ma za bardzo co pokazywać ;P Moja cała garderoba składa się z jednej szafy w której jest jedna półka i rura na wieszaki ;) Czekam na remont i nową szafę to wtedy może ;) A jeśli chodzi o zawartość to też nic pokaźnego bo na modzie to się za nic nie znam ;)
Usuńnie szkodzi! pokaż to co masz <3
Usuńładny kolor
OdpowiedzUsuńjaki psiak *.*
OdpowiedzUsuńladnie ci w tych wlosach :>
ładnie Ci w tym kolorze. i masz śliczną psiunię! : )
OdpowiedzUsuńja jestem za zawartością torebki i przepisem ; )
zdecydowanie ślicznie ci to wyszło a kolor jest super :) wcześniej już prawie go nie było,teraz jest idealne. ja bym na taką farbę nawet postawiła :> ja bym chciała notkę o torebce, włosach oraz ten przepis makaronowy ! ^^
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wyszedł Ci ten kolorek :) i bardzo Ci w nim do twarzy :) tej maseczki z drożdżami też muszę spróbować ale jak na razie nie mogę jej znaleźć w żadnym Rossmannie w moim mieście :( mój pies rano ma to samo ;D ja chcę żebyś napisała o:
OdpowiedzUsuń-kolekcji torebek
-recenzja płynu micelarnego z YVES ROCHER
-przepis na makaron z sosem pomidorowym a'la Lejdziakowa :)
Świetnie Ci w tym kolorze! Szamponetką najłatwiej jest malować, a jeżeli chcesz farbą, to polecam te w piance - nakładasz ją na włosy i po X minutach zmywasz ;-)
OdpowiedzUsuńJako, że lubię oglądać, to stawiam na ZAWARTOŚĆ TOREBKI - babskich bibelotów nigdy dość ;-) jako drugie, jako miłośniczka włoskiej kuchni wybieram makaron z sosem pomidorowym <3
A mogę polecić 3 punkt? Przechowywanie swoich kosmetyków - to chyba lubię najbardziej ;P
Pozdrawiam!
Ja farbą zawsze się bałam, że źle nałożę, będą plamy, czy coś - a przy piance właśnie tego nie ma ;) i w moim przypadku malowania na ciemny brąz wyszedł czarny :o dopiero po kilku myciach zmienił się na faktyczny brązowy... Przez kilka dni byłam prawie jak emo ;-D
UsuńCzekam na posty! A zwłaszcza na ten za dwa tygodnie ;-) trzymam za słowo, że wrzucisz o swoim przechowywaniu kosmetyków! :)
Chciałam Cię zaprosić na moje rozdanie Lemon Lovely
OdpowiedzUsuńhttp://paulina-zukrowska.blogspot.com/2012/05/rozdanie-lemon-lovely.html#comment-form
Moja włosowa historia ;)
OdpowiedzUsuńprzesłodki psiak ;)
Świetny kolor Ci wyszedł pasuję do Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na notkę o włosach i makaronie ;D
Zapraszam ;*
Śliczny kolorek :)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ta maseczka drożdżowa :)
OdpowiedzUsuńfajny piesio :D
dziękuję za zyczenia
OdpowiedzUsuńja zdecydowanie jestem za "co jest w mojej torebce" - uwielbiam!
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny kolor wyszedł, pasuje Ci :)
OdpowiedzUsuńCo do następnej notki, jak dla mnie zawartość torebki i historia włosowa :)
zawartosc torebki lub kolekcja torebek zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńładny naturlany kolorek ci wyszedł ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na: http://madame-chocolate.blogspot.com/
Ja bym sama sobie nigdy nie ufarbowała włosów.Kolorek wyszedł ci bardzo ładny
OdpowiedzUsuńTwoja własna historia ;)
OdpowiedzUsuńobserwujemy? ;D